Pomysł ZAiKS budzi rozpacz użytkowników i mieszane uczucia wśród artystów. Opodatkowanie smartfonów nie jest niczym nowym – ZAiKS od wielu lat apeluje o wprowadzenie opłat, które w domyśle mają zapewnić większe dochody artystom.
Stowarzyszenie Autorów ZAiKS nie cieszy się dobrym PR-em wśród obywateli. Propozycja nowego podatku wysunięta przez organizację również nie zostałaby ciepło przyjęta, szczególnie że opłaty dotyczyłyby każdego. Opłata reprograficzna miałaby obowiązywać również smartfony, telewizory i komputery. Mówi się o nawet 6-procentowym wzroście cen.
Wątpliwości budzi sama zasadność takiego podatku w przypadku smartfonów. Opłata reprograficzna to swego rodzaju wsparcie dla artystów, których dzieła mogą być powielane na różnych nośnikach – np. płytach CD czy kartkach papieru do drukarki. Warto zauważyć, że nie chodzi tutaj o przeciwdziałanie piractwu. W przypadku posiadania legalnej kopii dzieła dozwolone jest powielanie go na własny użytek. Smartfon to jednak urządzenie o dużo szerszym zastosowaniu niż samo kopiowanie treści, o czym wypowiedział się Andrzej Duda, zapowiadając zawetowanie takiej propozycji.
Obciążenie wszystkich smartfonów opłatą (podatkiem) na rzecz ZAiKS (prawa autorskie twórców i artystów), byłoby moim zdaniem niesprawiedliwe i konstytucyjnie wadliwe. To, że masz smartfona jeszcze nie oznacza, że korzystasz z utworów.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) June 30, 2020
Takie słowa pojawiły się na twitterowym profilu prezydenta Andrzeja Dudy.
Choć z pewnością znaleźlibyśmy głosy mówiące o konieczności podatku ze względu na ochronę praw autorów, Andrzej Duda nie widzi uzasadnienia do pobierania takich opłat. Jego uwaga jest zresztą słuszna – niewiele osób ściąga nielegalne treści. Nie oznacza to jednak, że pomysł ZAiKS został całkowicie odrzucony. Niewykluczone, że kwestia takiego podatku wróci w zmienionej formie, jako przepis zupełnie osobny od opłaty reprograficznej. Na razie opłata od smartfonów jest jednak mało prawdopodobna.
Zdjęcie główne artykułu: Designed by Freepik